poniedziałek, 15 maja 2017

Jak wydać i wypromować książkę, cz.1



Jak wydać i wypromować książkę?

Wiele osób zadaje mi to samo pytanie. Pomyślałem, że spiszę te wszystkie informacje na blogu, żeby mogli to sobie przeczytać wszyscy zainteresowani.

 

Część 1 - Początek

No, więc udało się! Napisaliście książkę i tulicie teraz do piersi laptopa, głaszcząc go i powtarzając z czułością: „mój ci on”, a szczęśliwy laptopek mruczy do Was procesorem. O szalona rozkoszy! Błogości nieokiełznana! Napisaliście książkę! Teraz się będzie działo. Polonistka z podstawówki zrozumie w końcu z kim miała do czynienia. Za te pały, które Wam stawiała z wypracowań, teraz spali się ze wstydu!

Natychmiast wysyłacie książkę do znajomych, którzy nie chcąc Was wkurzać potwierdzają, że to bezsprzecznie arcydzieło. A więc jednak! Nie myliliście się! Trzymacie w rękach klucz do Arkadii, do Edenu i zaraz wszystkie bogactwa tego świata będą należały do was. Otworzą się dla Was bramy raju. Sezamie otwórz się!

Co powinniście teraz zrobić? Przygotować streszczenie, fragment w .pdf, opis siebie i swoich dokonań pisarskich (klasówki w podstawówce się nie liczą, nawet te na szóstkę), napisać jaka jest grupa docelowa odbiorców (najlepiej napisać, że cała populacja planety Ziemia) i w jakim stylu jest książka (głupie, ale tego wymagają wydawcy – piszcie więc: „ w stylu Greya, tylko lepsze”). Jak już to wszystko macie zebrane do kupy, to hajda – wysyłacie cały pakiet do wydawców. I czekacie na wszystkie te lukratywne propozycje, które mają do Was spłynąć, nie wyłączając telefonów od reżyserów i producentów z Hollywood, którzy z niecierpliwością czekali na Waszą książkę, żeby mogli ją sfilmować.

I tak czekacie i czekacie… i czekacie.

Dalej czekacie…

I ciągle nic nie przychodzi. Czasem przyjdzie jakaś miła odmowa. Najczęściej piszą: „uznaliśmy Pana (Pani) książkę za bardzo (wybitnie) wartościową, niestety jej treść koliduje z naszymi planami wydawniczymi”. Do mnie, z jednego z największych wydawnictw, właśnie taka przyszła, więc wzruszony tym, że tak uprzejmie mi odmawiają, napisałem, że nie szkodzi, ale dziękuję za zainteresowanie moją książką. W odpowiedzi dostałem: „dziękujemy za wysłaną książkę, odezwiemy się w ciągu 9 miesięcy”. Postanowiłem zaryzykować i wysłałem kolejnego maila: „Chciałem się dowiedzieć jaka jest teraz pogoda w Chinach”. Odpowiedź: „dziękujemy za wysłaną książkę, odezwiemy się w ciągu 9 miesięcy”. „Pomidor” -  „dziękujemy za wysłaną książkę, odezwiemy się w ciągu 9 miesięcy”.

I to by było na tyle, jeśli chodzi o marzenia, że ktoś w ogóle to przeczyta. Ale nie martwcie się, wciąż macie wiele możliwości wydania swojej książki.
 CDN

ciąg dalszy

OPOWIADANIE

Opowiadanie napisane na zlecenie. O sercu. Ale jak zwykle podszedłem do tematu po swojemu i przewrotnie. Zapraszam do lektury.