Odnosząc się do ostatniej gafy
pomyślałem, że dopiszę kilka słów. Moje pisarskie życie składa się z wielu
żenujących incydentów.
Kilka lat temu, zaraz po
premierze Szarego Maga dostałem zaproszenie na pewne wydarzenie literackie.
Zaproszenie było ładne, w pdf, w dodatku uprzejme, więc postanowiłem pojechać,
nie chcąc robić przykrości organizatorom. Miała to być debata na temat kierunku
rozwoju literatury polskiej. Przygotowałem się starannie, elegancko ubrałem,
wypachniłem najlepszym co miałem (czyli wodą kolońską za 8,50zł) i ruszyłem na
debatę. Sala miała dwa wejścia: jedno dla publiczności, drugie dla gości
zaproszonych, czyli (jak mniemałem) mnie. Drzwi dla vip-ów pilnował ochroniarz,
który uznał, że ktoś taki jak ja nie mógł zostać zaproszony. No, nic. Co tam
będę dyskutował z bucem, zwłaszcza, że z wyglądu przypominał buldożer i
spieranie się z nim byłoby równoznaczne z samobójstwem. A ja chciałem jeszcze
trochę pożyć pełnym chwały, pisarskim życiem. Wszedłem tymi drugimi drzwiami,
przemaszerowałem dziarsko przez widownię i zasiadłem za stołem autorskim.
Grzecznie się ze wszystkimi przywitałem, wypiłem kawkę i zeżarłem dwa kawałki
ciasta, patrząc jak wokoło rozstawiają się media. I wtedy podeszła do mnie
chuda panienka i z lekkim zakłopotaniem wskazała mi miejsce na widowni.
Okazało się, że wcale nie byłem
zaproszony do udziału w dyskusji, a jedynie do słuchania tego o czym mówią
mądrzejsi i bardziej znani ode mnie pisarze.
Od tej pory (w takich sytuacjach)
zwykle od razu znajduję miejsce na widowni, najlepiej z tyłu w samym kącie i
się nie wychylam. Trudno mnie też stamtąd wyciągnąć, o czym przekonali się
organizatorzy ostatniej nocy bibliotek. Lubię to swoje miejsce w kącie.
Takich żenujących wpadek było
więcej, ale niektóre są tak bardzo żenujące, że wstyd o tym wspominać.
Szykuje się kolejna, piękna,
żenująca wpadka. Aukcja charytatywna. Mówiłem, żeby nie dawali ceny minimalnej.
Niestety dali 5 dych i szansa na to, że ktoś kupi moją książkę spadła poniżej
zera. A miało być tak pięknie!
Zachęcam wszystkich, żeby kupili
jakąś książkę z autografem (nie mówię, że akurat moją), pomagając jednocześnie
chłopcu. Jest w czym wybierać! Do akcji zgłosili się:
Katarzyna Bulicz -
Kasprzak, Małgorzata Warda, Katarzyna Mlek, Monika Sawicka, Joanna Stovrag,
Iwona Małgorzata Żytkowiak, Jolanta Kosowska, Alicja Makowska, Agnieszka
Pruska, Dominika Rosik, Anna Sakowicz, Przemysław Piotrowski, Karol Kłos, Krzysztof
Zajas i Marcin Ciszewski, Izabela Milik, Ałbena Grabowska, Thomas Arnold.
Po ostatnim opisie gafy dostałem
sporo wiadomości od znajomych o mniej więcej takiej treści: „naprawdę?”. Piszę
od razu, żeby się nie trudzili (w odniesieniu do dzisiejszego wpisu). Niestety
tak.